Max von dem Borne-prekursor wędkarstwa sportowego i hodowli ryb
Urodził się w 1826 roku w Barnówku (w ówczesnych Prusach; Barneuchen) nad rzeką Myślą, prawobrzeżnym dopływem Odry. Z wykształcenia inżynier górnik – studiował w Berlinie i Bonn. Po śmierci ojca, Gustawa, przejął w 1863 roku ziemski majątek rodzinny w tej miejscowości. Kilka lat później rozbudował istniejące tam stawy rybne i poświęcił się hodowli ryb, co z czasem przyniosło mu międzynarodową sławę. Podręczniki jego autorstwa, „Gospodarka stawowa” i „Sztuczna hodowla ryb” ugruntowały jego pozycję naukowca i hodowcy – doczekały się wielu wydań i używane są do dziś. Jako działacz Ogólnoniemieckiego Związku Rybackiego zainicjował zarybienia rzek trocią wędrowną i pstrągiem potokowym na Pomorzu, m.in. Słupi, Wieprzy, Parsęty oraz ich dopływów. Odpowiedzialnymi za prawidłowe zarybienia oraz ochronę łowisk uczynił leśniczych przez rewiry których przepływała dana rzeka. Tytaniczną, wieloletnią pracę włożył w inwentaryzację rzek pod kątem gospodarki rybackiej i wędkarstwa, od Odry po Niemen, oraz ich podział na krainy: pstrąga, lipienia, leszcza. Jako pierwszy w Niemczech sprowadził z Pensylwanii zaoczkowaną ikrę pstrąga tęczowego.
Był prekursorem stawowej hodowli ryb oraz jednym z pionierów wędkarstwa sportowego, w tym muchowego. Za zasługi na tym polu otrzymał tytuł szambelana królewskiego.
W 1875 roku wydaje „Taschenbuch der Angelfisherei” (Podręcznik wędkarstwa). Opisuje w nim poszczególne gatunki ryb, typowe miejsca ich występowania, okresy tarła i dobrych brań. Sporo miejsca poświęca także sprzętowi wędkarskiemu, jego budowie i naprawie oraz sztucznym przynętom. Udziela praktycznych rad m.in. jak usunąć wbity haczyk, jak walczyć z przyduchą, jak preparować ryby… W książce przedstawia również tablice poglądowe z zestawami sztucznych much do połowu pstrągów, lipieni, jelcy, kleni… Książka miała wiele wydań, a z wiedzy i doświadczeń M. von dem Borne korzystali inni teoretycy i praktycy wędkarstwa, w tym także Józef Rozwadowski, który w 1900 roku wydał w Krakowie poczytny „Poradnik dla miłośników sportu wędkowego”.
Jednej rzeczy nie mogą do dziś wybaczyć niemieckiemu naukowcowi europejscy ichtiolodzy. Mianowicie tego, że z Ameryki Północnej sprowadził do Europy basa wielkogębowego, sumika karłowatego i raka pręgowanego, które to gatunki rozpleniły się nadmiernie, opanowując wiele zbiorników wodnych, wypierając populacje rodzime. Na jego obronę można powiedzieć, że wówczas nikt nie zdawał sobie sprawy z fatalnych, dalekosiężnych skutków podobnych decyzji (patrz; sprowadzenia norki amerykańskiej). Niefortunne decyzje M. von dem Borne, kładą się pewnym cieniem na jego dorobku, co nie umniejsza i nie deprecjonuje jego wkładu do postępu i nauki jako hodowcy ryb i wędkarza. Jeżeli chodzi o populację ryb łososiowatych w rzekach pomorskich, to stwierdzić można, że w dużej mierze to dzięki jego działaniom zainicjowanym 150 lat temu wędkarze mogą dziś łowić trocie wędrowne, pstrągi potokowe i tęczowe.
Robert Tracz