Witam,
Na przełomie marca i kwietnia planuję wybrać się z muchówką na trocie w okolice Ystad lub na Bornholm. Przeczytałem wszystko co udało mi się znaleźć w necie (globalflyfisher, bornholminfo, "Słone trocie" A. Wysockiego, "Wędkarstwo w Bałtyku zachodnim" G. Moskwy - wielokrotnie), jednak będę wdzięczny za konkretne porady i informacje - a w szczególnosci:
1. Co wybrać Bornholm czy Ystad a może jeszcze coś innego? Czy są jakieś przesłanki przemawiające za którymś z tych miejsc?
2. Konkretne miejscówki do łowienia oraz jakieś sprawdzone namiary na noclegi.
3. Przetestowane wzory much.
4. Techniki łowienia (szybkość, sposób ściągania much)
5. Na ile przydatny (konieczny) jest "stripping basket"?
Za każdą odpowiedź na forum bądź mailem serdecznie dziękuję.
Leszek
lefr@wp.pl
Bałtyk - gdzie na trocie?
Według mnie zarówno okolice Ystad jak i Bornholm są znakomitymi miejscami połowu trotek z plaży, myślę jednak, że jadąc na Bornholm będziesz bardziej uniezależniony od niekorzystnych wiatrów i falowania: przy silniejszych wiatrach północno-wschodnich dobrze wybrać się na południowo zachodnią część wyspy ( polecam Arnager i Muleby) natomiast przy cyrkulacji południowo-zachodniej okolice Gudhjem i Melsted. Najlepiej trafić na lekką falkę taką do 0,3- 0,4m bo zupełna flauta nie wróży dobrych połowów.
powodzenia !
pozdro Maciek
powodzenia !
pozdro Maciek
Dzięki za informacje.
Skłaniam się więc do Bornholmu. Mam jeszcze pytania do znajacych tamtejsze warunki łowienia.
1. Czy można się spodziewać na przełomie marca i kwietnia dużej ilości wędkarzy? Dużej tzn. takiej, która powoduje trudności w znalezieniu rokującego nadzieję miejsca.
2. Kiedy kończy się okres ochronny keltów na Bornholmie?
Leszek
Skłaniam się więc do Bornholmu. Mam jeszcze pytania do znajacych tamtejsze warunki łowienia.
1. Czy można się spodziewać na przełomie marca i kwietnia dużej ilości wędkarzy? Dużej tzn. takiej, która powoduje trudności w znalezieniu rokującego nadzieję miejsca.
2. Kiedy kończy się okres ochronny keltów na Bornholmie?
Leszek
-
- +100 postów! Forumowy Weteran!
- Posty: 323
- Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22
O ile wiem to na niektórych europejskich rzekach istnieje zakaz zabijania keltów, w morzu takiego zakazu nie ma. Jest za to obyczaj białych ludzi którzy w tamtych państwach kelty wypuszczają.
Wędkarze są na wybrzeżu widoczni, ale wody tyle,że spokojnie można sobie poradzić, a nawet jak ktoś jest w zasięgu wzroku i ciągnie rybę to człowieka podkręca. Oczywiście jest tak, że jakiś szczególnie ryboddajny kamień jest często zajęty, ale jadąc pierwszy raz nie ma zmartwienia, bo nie wiadomo który kamień jest rybodajny. Trzeba się zdecydować, albo płacisz frycowe, albo wynajmujesz przewodnika.
Nie zapomnij o kijku do podpierania się,
Wędkarze są na wybrzeżu widoczni, ale wody tyle,że spokojnie można sobie poradzić, a nawet jak ktoś jest w zasięgu wzroku i ciągnie rybę to człowieka podkręca. Oczywiście jest tak, że jakiś szczególnie ryboddajny kamień jest często zajęty, ale jadąc pierwszy raz nie ma zmartwienia, bo nie wiadomo który kamień jest rybodajny. Trzeba się zdecydować, albo płacisz frycowe, albo wynajmujesz przewodnika.
Nie zapomnij o kijku do podpierania się,
Artur,
Co do przepisów choniących kelty - popatrz na to: http://www.bornholminfo.dk/Lystfiskeri/ ... x?langId=2
".......Extended close season for saltwater:
Salmon and trout: 16 September - 28 (29) February
The close season for saltwater salmon and trout only applies to coloured fish, i.e. fish with spawning colours. During the close season only completely shiny, loose-scaled fish may be kept. Coloured fish must be returned to the water immediately - and as carefully as possible......"
Do zapytania o wypuszczanie keltów skłoniły mnie również spotykane w necie reklamowe zdjęcia z dużymi trociami przypominającymi kolorem raczej ryby potarłowe niż "Greenlandery". Może jest więc tak, że np. w kwietniu czy maju czyli pół roku po tarle nie zwraca się już uwagi na ciemniejszą kolorystykę złowionych ryb?
Co sądzicie o przydatności dodatkowego sprzętu w postaci podbieraka i stripping basket-u?
Ponieważ mam swobodę ustalenia terminu wyjazdu prosze o podpowiedź: czy lepiej jest wybrać się na Bornholm w marcu czy w kwietniu?
Cześć,
Leszek[/i]
Co do przepisów choniących kelty - popatrz na to: http://www.bornholminfo.dk/Lystfiskeri/ ... x?langId=2
".......Extended close season for saltwater:
Salmon and trout: 16 September - 28 (29) February
The close season for saltwater salmon and trout only applies to coloured fish, i.e. fish with spawning colours. During the close season only completely shiny, loose-scaled fish may be kept. Coloured fish must be returned to the water immediately - and as carefully as possible......"
Do zapytania o wypuszczanie keltów skłoniły mnie również spotykane w necie reklamowe zdjęcia z dużymi trociami przypominającymi kolorem raczej ryby potarłowe niż "Greenlandery". Może jest więc tak, że np. w kwietniu czy maju czyli pół roku po tarle nie zwraca się już uwagi na ciemniejszą kolorystykę złowionych ryb?
Co sądzicie o przydatności dodatkowego sprzętu w postaci podbieraka i stripping basket-u?
Ponieważ mam swobodę ustalenia terminu wyjazdu prosze o podpowiedź: czy lepiej jest wybrać się na Bornholm w marcu czy w kwietniu?
Cześć,
Leszek[/i]
Przepis ktory przytaczasz wydaje mi sie prosty i nie wmagajacy zastanawiania sie nad nim.Kolory tarlowe to nie sa kolory potarlowe.Troci ani lososia w szacie godowej nie widzialem jeszcze w kwietniu czy maju -moze malo widzialem .Zatem jesli zlowisz cos do 28 lutego co nie bedzie mialo szaty godowej to mozesz to zabic i zjesc.Mysle ze przepisodawcy nie przyszlo nawet do glowy, ze ktos chcialby zabierac do domu kelta , ktory wyglada i smakuje jak 7 nieszczesc:)Ale jesli ktos chce, moze go zjesc. Po 28 lutym mozesz zabrac wszystko co zlowisz.
W cywilizowanym swiecie zabieranie , czy nawet fotografowanie sie z keltem to obciach dozywotni.
W cywilizowanym swiecie zabieranie , czy nawet fotografowanie sie z keltem to obciach dozywotni.
-
- +100 postów! Forumowy Weteran!
- Posty: 323
- Rejestracja: 02 paź 2002, 12:22
Podbierak dobrze jest mieć ze sobą, zazwyczaj nie będziesz miał możliwości lądowania (nawet bez ryby na kiju po tych kamlotach człowiek ledwo idzie), koszyczek wg mnie jest przydatny o ile nie ma dużej fali, bez koszyka linka mytla się pod nogami i plącze się w morszczynie i kamieniach, ale przy belonach zrezygnowałem z koszyka bo trzeba stosować mocne i długie pociągnięcia i wtedy micha przeszkadza.
Co do kelciorów to chyba wszystko jasne.
Co do kelciorów to chyba wszystko jasne.
ppd pisze:Artur,
Co do przepisów choniących kelty - popatrz na to: http://www.bornholminfo.dk/Lystfiskeri/ ... x?langId=2
".......Extended close season for saltwater:
Salmon and trout: 16 September - 28 (29) February
The close season for saltwater salmon and trout only applies to coloured fish, i.e. fish with spawning colours. During the close season only completely shiny, loose-scaled fish may be kept. Coloured fish must be returned to the water immediately - and as carefully as possible......"
Do zapytania o wypuszczanie keltów skłoniły mnie również spotykane w necie reklamowe zdjęcia z dużymi trociami przypominającymi kolorem raczej ryby potarłowe niż "Greenlandery". Może jest więc tak, że np. w kwietniu czy maju czyli pół roku po tarle nie zwraca się już uwagi na ciemniejszą kolorystykę złowionych ryb?
Co sądzicie o przydatności dodatkowego sprzętu w postaci podbieraka i stripping basket-u?
Ponieważ mam swobodę ustalenia terminu wyjazdu prosze o podpowiedź: czy lepiej jest wybrać się na Bornholm w marcu czy w kwietniu?
Cześć,
Leszek[/i]
Podbierak weź przydaje się. stripping basket moim zdaniem więcej ci zaszkodzi niz pomoże. Szczególnie jak balansujesz w wodzie na wiekszej fali. Ja bym nie ryzykował , ale może to kwestia gustu. Bardzo przydaje się SOLIDNY kijek do brodzenia. No i dobre buty są niezbędne. Moim zdaniem nie ma lepszych niż podkuty aquastelth (czy jak tam sie to pisze). Dobry filc też może być. Weź pod uwagę że możesz brodzić po obślizłych kamieniach gdzie nie ma żadnego pichu, tylko kamienie. No i kąpiel w wodzie o tej porze roku nie jest przyjemnością a może sie skończyć tragicznie jak cie poniesie silny prąd.
Moim zdaniem marzec jest lepszy.
Dzięki za odpowiedzi,
Ponieważ w dalszym ciągu zima ma sie dobrze i przynajmniej na południu nie ma widoków na jakieś muchowanie, pozwolę sobie jeszcze trochę poprzynudzać i zadać następne pytania:
Czy możecie doradzić jak najlepiej dostać sie na Bornholm? Na marzec rozpoznaną mam ścieżkę Świnoujście-Ystad-Ronne, w kwietniu dochodzi Sasnitz-Ronne ale może zna ktoś dogodniejsze połączenie?
Czy przybywając na Bornholm w sobotę jest szansa na zakup licencji? Podobno kupuje się w informacji turystycznej lub na poczcie, ale czy są one czynne w soboty?
Internetowa oferta kwater jest bardzo duża ale wolałbym nie rezerwować aby zachować swobodę podjęcia decyzji o opóźnieniu wyjazdu np w przypadku prognozy pojawienia się silnych sztormów. Czy można liczyć na wynajęcie np domku nad morzem po przyjeździe, na miejscu.
Jakie muchy radzicie? Czy oprócz imitacji nereid są jakieś marcowe pewniaki? Czy ktoś miał okazję i sprawdził zawartośc żołądków złowionych w marcu ryb.
Jadę w towarzystwie nie tylko muszkarzy - czy macie obserwacje lub doświadczenia w użyciu kuli wodnej z muchą, a może klasyczna wahadłówka?
Cześć,
Leszek
Ponieważ w dalszym ciągu zima ma sie dobrze i przynajmniej na południu nie ma widoków na jakieś muchowanie, pozwolę sobie jeszcze trochę poprzynudzać i zadać następne pytania:
Czy możecie doradzić jak najlepiej dostać sie na Bornholm? Na marzec rozpoznaną mam ścieżkę Świnoujście-Ystad-Ronne, w kwietniu dochodzi Sasnitz-Ronne ale może zna ktoś dogodniejsze połączenie?
Czy przybywając na Bornholm w sobotę jest szansa na zakup licencji? Podobno kupuje się w informacji turystycznej lub na poczcie, ale czy są one czynne w soboty?
Internetowa oferta kwater jest bardzo duża ale wolałbym nie rezerwować aby zachować swobodę podjęcia decyzji o opóźnieniu wyjazdu np w przypadku prognozy pojawienia się silnych sztormów. Czy można liczyć na wynajęcie np domku nad morzem po przyjeździe, na miejscu.
Jakie muchy radzicie? Czy oprócz imitacji nereid są jakieś marcowe pewniaki? Czy ktoś miał okazję i sprawdził zawartośc żołądków złowionych w marcu ryb.
Jadę w towarzystwie nie tylko muszkarzy - czy macie obserwacje lub doświadczenia w użyciu kuli wodnej z muchą, a może klasyczna wahadłówka?
Cześć,
Leszek
Baltyk, gdzie na trocie?
Mucha-Nereida jest marcowym pewniakiem o ile odbywaja sie jej gody. To jest zalezne od pogody. Tego roku jest stanowczo za zimno. O ile nie stanie sie cud, dalbym sobie spokój z Bornholmem w marcu. Lepiej miesiac pózniej. Oczywiscie trocie biora tez na specjalne blyski i woblery bezsterowe. Te mozna kupic na miejscu. Nereidy na kuli wodnej tez ida, przy w.w. warunkach. Kula wodna musi byc umocowana przelotowo, inaczej troc sie wyczepi przy wyskoku.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości