Adam Sikora pisze:Spodzdziewałem się reakcji na moja wypowiedź, ale jednego nie byłem świadom: to, że odpowie mi na te zarzuty Jurek.!!! Osoba, na którą bym głosował w ciemno, pamiętając Jego opiekę nad Kadrą Narodową. Okazało się, że nikt nie jest święty i Twoje wypowiedzi Jurku są dla mnie szokiem. Jakbym słuchał retoryki nie tyle Gierka co Gomółki. Wybacz,... Adam.
Adaś,
Dziękuję Ci za bardzo ciepłe nawiązanie do czasów naszej współpracy w Kadrze Narodowej. Właśnie wspólpracy. Bo ta Kadra była tworzona i prowadzona, a także działała w oparciu o te treści, które przywołuję w moich wypowiedziach. Dlatego różniła się od wszystkich pozostałych zespołów i od całego otoczenia. Od tamtego czasu nic się nie zmieniło. Możesz nie do końca mieć swiadomość ile trudu, sporów, wysiłków, stawiania spraw "na ostrzu noża" kosztowało właśnie to, żeby zapewnić naszemu zespołowi stabilność i niezależność, a mnie SAMODZIELNOŚĆ w podejmowaniu decyzji i przyjmowanie ODPOWIEDZIALNOŚCI za nie. O taką własnie postawę mi chodzi. O to, żeby samemu decydować o sobie. Samemu robić to, co jest możliwe i celowe, a czasem też to, co wydaje się niemożliwe. Żeby mieć wpływ.
Śmieszy mnie przywoływanie nazwisk dwóch panów, którzy, z racji wielu doświadczeń i zaszłości, osobistych, zawodowych, hobbystycznych, nie mogą być dla mnie "idolami". :-)
Warto mieć świadomość, że ludzkość dysponuje, wbrew pozorom, dość ograniczonym zasobem słów na wyrażanie pewnych treści, a zawartość przekazu zależy również od tego kto, w jakim kontekście i w jakiej sytuacji wypowiada słowa.
Jednym z kontekstów jest przywołana przez Ciebie sytuacja z Kadrą Narodową. Innym kontekstem jest kilka publikacji dostępnych na tym portalu za kliknięciem myszki. Warto przeczytac nasza dyskusję jednocześnie nawiązując do tego, co zawarłem w "Po co się stowarzyszać" i "Co się nam należy".
Sytuacja dzisiejsza jest zgoła rózna od tej, która była kilkadziesiąt lat temu, więc i słowa nabierają zupełnie innych znaczeń. I moga miec zupełnie inne konsekwencje niż kiedyś.
Takie same słowa wypowiadali do swoich współziomków ludzie tacy jak Wiston Churchill, Franklin D.Roosevelt, Charles de"Gaulle i wielu, wielu innych, współczesnych i historycznych przywódców. Szukanie porównań tylko we własnym doświadczeniu i w lokalnym grajdołku nie jest najlepsze.
Warto też żebyś wiedział, że sprawy dotyczące wspomnianego przez Ciebie, w wypowiedzi wywołującej tę dyskusję, Okręgu miały miejsce za sprawą ludzi, ktrzy zostali wybrani i podjęli aktywność w swoim okręgu, uzyskując wpływ na bieg spraw. Niektórzy z nich za moją namową, a inni za namową tych pierwszych. Zdziwisz się może, ale tuż po ujawnieniu calej sprawy skomentowali to w następujący sposób:
"Tak więc pośrednim sprawcą urlopowania Pewnego Dyrektora jest Jerzy K. , który nakłaniał wędkarzy do czynnego udziału w życiu Związku... To On jest "winien"... "
Porządek w swoim otoczeniu robią sami wędkarze, bez podpierania się "siłami zewnętrznymi". Za to nalezy im się szacunek i naśladowanie ich działań. Ich przykład pokazuje, że można, kiedy się chce, mieć wpływ na to, co nas dotyczy.
Pomysł na "zewnętrzna kontrolę" mógłby być cenny w przypadku zapewnienia "sdalszego ciągu" np. podjęcia swego rodzaju "nowego otwarcia", na które na razie się nie zanosi. Może kiedyś, może niedługo, nadejdzie. Ale to zależy w największym stopniu od samorządności i demokratycznego działania środowiska. Od tej "codziennej demokracji", polegającej na uczestniczeniu, a nie tej "odświętnej" polegającej na akcie wyborczym, z która mamy wielkie problemy (wystarczy popatrzeć na frekwencję wyborczą). Skor nie potrafimy "odświętnie" to tym bardziej nie potrafimy "na codzień".
Panie Lechu,
Dziekuję za bardzo trzeźwy głos w tej dyskusji. Dziękuje też za wyraz ogromnego zaufania. Ma Pan rację, mówiąc o decentralizacji, czy raczej lepiej "różnorodności", którą pochwalam, a w której jest miejsce na wkład każdego, pod warunkiem wykazywania aktywności i brania odpowiedzialności za to, co sie robi. Ale decentralizacja nie oznacza separacji, a współpracę. Oznacza wykorzystanie najlepszych walorów dostępnych szeroko dla jak najlepszego funkcjonowania całości. Walorów, które są tłumione i pozostaja niewykorzystane przez centralizację.
Całości, która, dobrze wykorzystana przez odpowiednich ludzi, może być źródłem wpływów o wielkiej sile. Co jest do osiągnięcia.
Dojście do wpływania na tę siłę wymaga jednak wiele pracy i współdziałania.
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski