Tylko tak dalej:) Normalnie niewielu chciało zdradzić swoje sekreciki, a tu proszę. Dwie pieczenie upiekłem:)
Pozdrawiam Paweł
Początki kręcenia
Jarek Koszarowski pisze:Jeśli przy sporządzaniu nimf z grzbietem wykonanym z folii, makreli, lub innych „śliskich” materiałów, jako przewijki używasz żyłki i masz problem dotyczący zsuwania się jej z tułowia na łuk kolankowy, to daj znać a wtedy zdradzę Ci jeden z wymyślonych przez zemnie trików, całkowicie eliminujący ten problem –
Jacku, nie bądź taki i zdradź nam go :-)
Paweł
- Witek Polakowski
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 75
- Rejestracja: 16 sie 2002, 23:29
Jarku -pierwszy raz spotykam się, aby ktoś opisał "mój" sposób robienia nimf ;-) Tak samo jak Ty kładę lametę, stosuję też ów trick z żyłką. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy kiedyś sam do tego doszedłem, czy może to były jakieś "przecieki" z Waszego Klubu - dawno temu kręciłem trochę much razem z Adamem Molendowskim... Być może on mi to pokazał.
Utrudniam sobie jeszcze zamocowanie żyłki, bo przed jej przywiązaniem wykonuje na niej i zaciskam podwójny węzeł... tak dla pewności.
Wracając do pytania... jeśli owiniesz trzonek nicią a paznokciem lewego kciuka przytrzymasz lametę przy nawijaniu, nawiniesz ciasno i bez luzów to lameta nie ma prawa ani się zsuwać, ani kręcić. Trzebą też tułów przewiązać nicią wyrównując nią jednocześnie przód i "dupkę" muchy.
Jeśli mogę coś jeszcze doradzić - prawie wszyscy na początku kręcenia nimf popełniają dwa błędy. Tułów schodzi za daleko na kolanko (kłopoty z zacinaniem i holowaniem ryb), a po drugie nawijanie lamety na maxa aż do oczka - potem "wielka" główka wchodzi na oczko i mucha wygląda szkaradnie...
Pozdro-Witek
Utrudniam sobie jeszcze zamocowanie żyłki, bo przed jej przywiązaniem wykonuje na niej i zaciskam podwójny węzeł... tak dla pewności.
Wracając do pytania... jeśli owiniesz trzonek nicią a paznokciem lewego kciuka przytrzymasz lametę przy nawijaniu, nawiniesz ciasno i bez luzów to lameta nie ma prawa ani się zsuwać, ani kręcić. Trzebą też tułów przewiązać nicią wyrównując nią jednocześnie przód i "dupkę" muchy.
Jeśli mogę coś jeszcze doradzić - prawie wszyscy na początku kręcenia nimf popełniają dwa błędy. Tułów schodzi za daleko na kolanko (kłopoty z zacinaniem i holowaniem ryb), a po drugie nawijanie lamety na maxa aż do oczka - potem "wielka" główka wchodzi na oczko i mucha wygląda szkaradnie...
Pozdro-Witek
- Tomasz Marcinkiewicz
- +50 postów! Jeśli łowi tyle, co gada...
- Posty: 59
- Rejestracja: 30 sie 2002, 21:10
Nie ważne, kto to wymyślił!!!
Ważne że takie osoby jak M Gorecki i J.Koszarowski zechciały to opisać
Po przeczytaniu opisu tego tricku wydaje się to jak najbardziej oczywiste i zrozumiałe.
Ale sam wcześniej i to nieraz miałem do siebie pretensje że za słabo się przyłożyłem do roboty przy imadle. No... ale teraz zostałem oczyszczony (przed samym sobą) z zarzutu hehe niechlujstwa przy imadle. I mam nadzieje, że już owijka nigdy mi nie spadnie po którymś tam "braniu"
Pozdrawiam
TM <")))))><
Ważne że takie osoby jak M Gorecki i J.Koszarowski zechciały to opisać
Po przeczytaniu opisu tego tricku wydaje się to jak najbardziej oczywiste i zrozumiałe.
Ale sam wcześniej i to nieraz miałem do siebie pretensje że za słabo się przyłożyłem do roboty przy imadle. No... ale teraz zostałem oczyszczony (przed samym sobą) z zarzutu hehe niechlujstwa przy imadle. I mam nadzieje, że już owijka nigdy mi nie spadnie po którymś tam "braniu"
Pozdrawiam
TM <")))))><
-
- Ponad 25 postów! Ale gaduła :-)
- Posty: 37
- Rejestracja: 13 paź 2002, 09:28
-
- Brawo! Przynajmniej raz już napisał :-)
- Posty: 2
- Rejestracja: 14 mar 2003, 09:19
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości