Ach, ta latająca rybka i muszka
Przyczynek do historii wędkarstwa w Polsce po II Wojnie Światowej.
Nazwa wobler wzięła się od angielskiego „to woble”, co znaczy chwiać się, zataczać. Według autora tekstu pt. „Znów moda na woblery”, woblery zostały wynalezione w tym samym czasie, co błystki, a może i wcześniej. To Amerykanie mieli doprowadzić je do perfekcji, używając do produkcji woblerów szereg różnych surowców, oczywiście poczynając od balsy (1).
W dostępnych mi źródłach drukowanych, pierwszą informację o stosowaniu w Europie woblerów znalazłem w publikacji niemieckiej z 1928 roku. Dotyczyło to woblerów powierzchniowych oraz popperów (2). A więc, europejscy wędkarze znali i zapewne stosowali coblery, co najmniej osiem lat wcześniej, nim powstał pierwszy wobler wystrugany przez Lauriego Rapalę.
Poppery z 1928 roku
Woblery z 1928 roku
W powojennej literaturze wędkarskiej, wykonanie rękodzielniczego woblera bezsterowego, po raz pierwszy opisał prof. S. Skawiński (3). Zaraz po II WŚ na Mazurach, na „Latającą rybkę” z powodzeniem łowił szczupaki. Zapewne, chodzi tu o tę samą osobę, co prof. Jan Skawiński, który zamieścił na łamach „Wiadomości Wędkarskich”, także jedne z pierwszych artykułów o wykonywaniu sztucznych muszek (4).
„Latająca rybka” z 1949 roku
Minęło siedem lat. Zainspirowany katalogami zachodnich firm wędkarskich, prof. J. Skawiński zaproponował wykonanie kolejnych przynęt na drapieżniki – dewonów i woblerów (5).
Konstruowanie woblera (1957 rok)
Natomiast, do powojennych prekursorów wykonywania sztucznych muszek, którzy zamieszczali artykuły na ten temat w prasie wędkarskiej, należał też inż. Tadeusz Nosal (6). W jednym ze swoich artykułów, także wymienia polskie nazwy znanych na świecie sztucznych muszek: Pląsatka, Złota, Albertówka, Nieszczebla, czy Wierzbówka.
Wędkarz muchowy z około połowy 50. lat XX wieku
W 60. latach XX wieku Polska nieznacznie otworzyła się na świat. Prominentni wędkarze zaczęli z zagranicy przywozić do kraju katalogi i przynęty. W tym okresie w Wiadomościach Wędkarskich brylował Tadeusz Andrzejczyk z prezentowaniem sprzętu firmy ABU ze Szwecji.
Szczupak zaprezentowany przez T. Andrzejczyka ze szwedzkim woblerem Hi-Lo w paszczy
Ustawienia steru woblera ABU Hi-Lo
Także w sklepach wędkarskich pojawiły się importowane przynęty, w tym woblery, najczęściej produkcji czechosłowackiej oraz NRD.
Woblery dostępne w polskich sklepach w 2 połowie 60. lat XX wieku
Dwu- i trzyczęściowe woblery produkcji NRD, o długości 15 cm i ciężarze ok. 20 g
Na początku 70. lat XX wieku, zachęcano czytelników „Wiadomości Wędkarskich” do wymyślenia nazwy polskiej dla woblera (7). Jednak nie udało się jej wymyśleć i tymk samym wprowadzić do wędkarskiego słownictwa. Słowo wobler pozostało w użyciu do dzisiaj.
Pomimo tego, że w Polsce od czasu do czasu pojawiały się na temat woblerów wzmianki, większość spinningistów niedowierzała temu drewnianemu, plastikowemu lub gumowemu produktowi. Jednak wszystko zmieniło się na przełomie 70./80. lat XX wieku. Ale o tym, warto będzie przeczytać w mającej się niebawem ukazać książce Sławka Bednarczyka pt. „Odkrywanie tajemnic woblera. Podstawy”, Oława 2022, ss. 385. Pierwsze wydanie tej książki miało miejsce w 2015 roku, ale nie zawierało tak obszernej części historycznej, obejmującej rękodzielniczych producentów woblerów z lat 1980-2000.
Literatura:
(1) J. L., Znów moda na woblery, WW, 7-8, 1971, s. 21.
(2) K. Heintz, Angelsport im Süsswasser, Mannheim, 1928, s. 75, 81.
(3) S.[J.] Skawiński, Latająca rybka. Z amatorskiego warsztatu wędkarza, WW, 10, 1949, s. 9, 10.
(4) J. Skawiński, Z amatorskiego warsztatu wędkarza, cz. 1, WW, 12, 1949, s. 3-5; cz. 2, WW, 1-2, 1950, s. 7-11.
(5) J. Skawiński, Z amatorskiego warsztatu wędkarza. Sztuczne rybki, WW, 12, 1956, s. 6; Wyrób dewonów i woblerów, WW, 1, 1957, s. 6.
(6) T. Nosal, Sztuczna mucha, cz. 1, WW, 4, 1958, s. 6; cz. 2, WW, 8, 1958, s. 4, 5; cz. 3., WW, 9, 1958, s. 4-5; Sprzęt i metody połowu na sztuczną muchę, WW, 4/1962, s. 11.
(7) G. K., Woblery. Mało znana przynęta, WW, 8, 1972, s. 8, 9.