Dalej o ciężkim łowieniu troci
: 03 paź 2002, 13:53
Artur,
Chciałbym zmienić trochę temat, ale niedaleko:
Czy będzie to wędka krótka, czy długa przy rzucie rolowanym głowicą (9m) osiąga się doskonałe odległości. EA pisze głównie o łowieniu z leadcorem. Moje doświadczenia z leadcorem są takie, że jest to beznadziejna linka rzutowa (szczególnie do rolki - z powodu niejednolitej masy sznura na dłuższym odcinku, wada konstrukcji loop-to-loop, pisze o tym Jim Teeny), ale doskonały i przede wszystkim TANI sposób sprowadzenia muchy pośród, czasem gęste, zaczepy. Strata nieporównywalna wobec głowicy.
Rozsądek podpowiada, żeby:
1. Stosować długie (ponad 11') wędki do głowicy - i zyskiwać w ten sposób przewagę w trudnych, zakrzaczonych miejscach, gdzie rzuca się tylko rollcastem, a prowokuje ryby na całej szerokości koryta,
2. Na odcinkach odkrytych (np. Zieleniewo alias Sylwestrowa łączka na Parsęcie) wygodniej jest stosować krótki (9'), mocny kij z solidnym kawałkiem leadcoru i wspomnianymi przez Ciebie "spiningowymi rzutami" sięgać daleko w nurt. Mniej męczy się rękę.
Czy to ma sens?
Proszę o uwagi,
Pozdrawiam,
Jasiu
Chciałbym zmienić trochę temat, ale niedaleko:
Czy będzie to wędka krótka, czy długa przy rzucie rolowanym głowicą (9m) osiąga się doskonałe odległości. EA pisze głównie o łowieniu z leadcorem. Moje doświadczenia z leadcorem są takie, że jest to beznadziejna linka rzutowa (szczególnie do rolki - z powodu niejednolitej masy sznura na dłuższym odcinku, wada konstrukcji loop-to-loop, pisze o tym Jim Teeny), ale doskonały i przede wszystkim TANI sposób sprowadzenia muchy pośród, czasem gęste, zaczepy. Strata nieporównywalna wobec głowicy.
Rozsądek podpowiada, żeby:
1. Stosować długie (ponad 11') wędki do głowicy - i zyskiwać w ten sposób przewagę w trudnych, zakrzaczonych miejscach, gdzie rzuca się tylko rollcastem, a prowokuje ryby na całej szerokości koryta,
2. Na odcinkach odkrytych (np. Zieleniewo alias Sylwestrowa łączka na Parsęcie) wygodniej jest stosować krótki (9'), mocny kij z solidnym kawałkiem leadcoru i wspomnianymi przez Ciebie "spiningowymi rzutami" sięgać daleko w nurt. Mniej męczy się rękę.
Czy to ma sens?
Proszę o uwagi,
Pozdrawiam,
Jasiu