• 1
  • 2
  • 3

Lipień z pomorskiej strugi

W wielu dopływach rzek pomorskich do dziś bytują lipienie. Niegdyś corocznie, w porze tarła, wstępowały do strug i część ryb pozostała w nich na zawsze, gdy cieki te w wyniku zabudowy (jazy, zastawy, elektrownie wodne, tuczarnie ryb) utraciły drożność.rt 01
Lipienie występują w Bolszewce, Pogorzelicy, Skotawie, Kamienicy, Pokrzywnej, Studnicy i Bukowinie. Okresowo pojawiają się również w innych małych rzeczkach, głównie w ich przyujściowych partiach.

Największym walorem pomorskich strug jest ich często jeszcze dzika, nieskorygowana przez człowieka przyroda; wartki nurt, urozmaicona linia brzegowa i bogato rzeźbione łożyska. Większość z nich przewija się przez słabo zaludnione obszary leśne, pełne zwierząt, grzybów i jagód. Obok lipieni zasiedlają je także pstrągi potokowe i pstrągi tęczowe, uciekinierzy z hodowli.

Łowiska te stanowią prawdziwe wyzwanie dla muszkarzy i tym, którzy przywykli do swobodnych wymachów, długich rzutów, przestrzeni i brodzenia po prostu ich nie polecam. Wędkowanie często przypominać będzie mozolną traperską wędrówkę z wielokrotnym przedzieraniem się przez dwumetrowe trawy, pokrzywy, splątane gałęzie krzewów i zwalone pnie drzew. Urokiem takiego aktywnego wędkowania jest samotność nad wodą i bezpośredni kontakt z naturą. Warto posługiwać się mapą i na wędkarskie eskapady wybierać raczej odcinki łąkowe, na których mniej się utrudzimy i mniej much zostawimy na gałęziach.

Lipienie wolą bardziej nasłonecznione, bogatsze w pokarm rewiry, szczególnie z partiami dna podbitymi żwirem i kamieniami. Obierają stanowiska w dołkach, za mini kaskadami, zwalonymi w nurt konarami, na łukach zakoli oraz w rynnach i przewężeniach koryta. Czym głębsze zakole lub rynna, tym większej ryby możemy się spodziewać. Wysokie nadbrzeżne trawy skryją muszkarza, więc muchy można położyć krótkim, dokładnym rzutem - na dłuższe rzuty często nie będzie miejsca. Na otwartej przestrzeni lepiej stanąć w pewnej odległości od brzegu lub przyklęknąć. W wąskiej, płytkiej, niosącej czystą wodę strudze, rybę można łatwo spłoszyć, tym bardziej, że obławiane miejsce może zajmować znacznie od lipienia płochliwszy potokowiec lub tęczak. Na mniejszą ostrożność można sobie pozwolić podczas przyboru i zmętnienia wody.

Brodzenia stanowczo odradzam. W tak małych ciekach, z licznymi tarliskami, byłoby to gwałtem na przyrodzie. Ponadto po przejściu muszkarza w spodniobutach, wędkarz idący za nim ma niewielkie szanse na złowienie jakiejkolwiek ryby.

Najkorzystniejszą porą roku na obławianie lipieniowych strug jest jesień. We wrześniu i pażdzierniku nie dokuczy nam upał, meszki i komary, a przywiędłe trawy ułatwią przemieszczanie się wzdłuż rzeki. Jedynym utrudnieniem, w dniach wietrznych, są gęsto płynące liście, co wymusza stosowanie małych numeracji much. Jesienią intensywniej żerują również pstrągi tęczowe i nierzadko gwałtowny atak ryby oraz walka z nią, uatrakcyjnią wędkarskie podchody.

O tej porze roku, w dni słoneczne możemy się natknąć na rójkę (szczególnie po nocnych przymrozkach) oliwek. Ryby zbierające owady stosunkowo łatwo sprowokować do pochwycenia imitacji. W wąskim cieku mają doskonały wgląd w zajmowany rewir i najczęściej nie przepuszczą żadnego przepływającego pokarmu, którego zwykle nie ma za dużo.

Dłuższa wędka ułatwi rzuty oraz prowadzenie much zza wysokich traw i krzewów. Mocna, markowa żyłka 0,14 - 0,16 mm ( cieńsza przy czystej wodzie) pozwoli wyholować każdego lipienia, wytrzyma również szaleńcze ucieczki wyrośniętego tęczaka.
W podstawowym zestawie much, wiązanych na haczykach 14 - 16, mieszczą się imitacje typu Red Tag, Mallard&Claret, Coachman oraz imitacje (także bezskrzydłe) jęteczek w tonacjach brązu, szarości i czerni. Gdy ryby nie żerują, warto sięgnąć po niezawodnego chruścika, "sierściaka", któremu często nie oprze się lipień nawet z wypchanym żołądkiem.

Namawiam by złowione lipienie wypuszczać. W pomorskich strugach, nachodzonych przez kłusowników, penetrowanych przez wydry i norki, populacja lipieni nie jest liczna. Dotrwanie każdej ryby do chociażby pierwszego w życiu tarła, stwarza nadzieje na podtrzymanie gatunku. 

o mnie
Mieszka i pracuje w Gdańsku. Znany nie tylko na Pomorzu pasjonat muszkarstwa. Przy okazji rysownik, grafik i ilustrator. Z muchówką przeszedł brzegami chyba wszystkich pomorskich rzek i rzeczek. Społecznik, działa w wielu wędkarskich organizacjach. Licznemu gronu muszkarzy znany na pewno z publikowanych w "Wędkarskim Świecie", "Wędkarzu Polskim" oraz "Wędkarstwie Muchowym" artykułów. Z uczucia i wyboru prawdziwy muchowy Kaszeba. Z Robertem można skontaktować się pod: tel praca: (058) 522 07 38 tel kom: 0 694 250 621 email dom: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. email praca: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. Galeria Autorska Roberta - www.fly-artgallery.eu
Inne artykuły autora

Tags: techniki łowienia